Archiwum 29 stycznia 2016


sty 29 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Tak kochany czytelniku nasze życie to zadanie i albo je rozwiążemy albo nie, ale to już zależy wyłącznie od każdego z nas, bo Bóg dał nam jeszcze jeden  iście Boski dar- wolną wolę i jest w tym bardzo konsekwentny!. Już nas zbawił, ale to od nas zależy czy po to zbawienie podane przez Boga „na talerzu” sięgniemy czy nie i jeszcze jedno - trzeba mieć czyste ręce, bo brudnymi rękoma się też nie da się brać z talerza.

 Możesz powiedzieć no tak, ale to zadanie jest dla mnie za trudne i bez pomocy nie dam sobie rady - nie wiem o co chodzi? ,  jak do tego podejść?, kto może zrozumieć kobietę, jeszcze się taki nie urodził?!.

Masz prawo tak powiedzieć, ale Pan Bóg w swojej wspaniałomyślności pomyślał o pomocy dla ciebie. Jest nią Kościół Święty - świętością swojego  założyciela, a na jego czele postawił papieża, biskupów, kapłanów,  aby cię prowadzili, podpowiadali,  tłumaczyli, na końcu jesteś ty jako kapłan domowego kościoła, aby prowadzić swoją rodzinę być nauczycielem i jednocześnie wzorem dla dzieci głównie dla swojego syna, aby i on kiedyś poprowadził do nieba swoją rodzinę. I jak myślisz czy twoja kobieta-  żona nie będzie zadowolona,  gdy  roztoczysz nad nią i rodziną opiekę? I jak zobaczy twoją mądrą troskę o nią i dzieci- to odbierze ci tą funkcję?. Z pewnością NIE!

Bóg wyposażył cię w dodatku we wspaniały umysł, spryt, elokwencją, waleczność i upór w zdążaniu do celu, a więc we wszystkie niezbędne cechy charakteru potrzebne,  aby być wspaniałym  mężem i ojcem. Jesteś silny i tak mądry, że potrafisz zbudować statki kosmiczne, wyliczyć istnienie planety, której jeszcze nikt nie widział, a nie potrafisz rozszyfrować jak budować ze swoją kobietą- żoną  szczęście i Miłość przez duże „M”,  aby podobać się Bogu? - już tu na ziemi.  Faktem jest, że chociaż minęło  już ponad 2000 lat od przyjścia Jezusa Chrystusa Kościół nie wypracował na podstawie Jego nauki modelu mężczyzny -  jako wzoru, według którego powinien formować mężczyzn do bycia dobrym mężem i  ojcem  w oparciu o normy moralne zaprezentowane przez Jezusa. A przecież kościół jest jedyną instytucją zainteresowaną życiem ludzi według wartości chrześcijańskich i w dodatku jest autorytetem z klauzulą nieomylności w sprawach wiary i moralności.  Jeżeli mamy tak doskonałe narzędzie, mamy kapłanów,  całą sieć kościołów, możemy  powiedzieć  doskonałą infrastrukturę,  to czego nam trzeba, aby było coraz lepiej, a jest coraz gorzej z moralnością ludzi?.

KOCHANI KAPŁANI W TYM MIEJSCU KIERUJĘ DO WAS PROŚBĘ I BŁAGANIE W IMIENIU KOBIET poranionych w swoich małżeństwach i zatroskanych o nie, głównie ze względu na dzieci i wnuki, już nawet nie o siebie,  ABYŚCIE PRZYSTĄPILI NIEZWŁOCZNIE DO ODBUDOWY AUTORYTETU MĘŻCZYZN I FORMOWANIA ICH DO BYCIA DOBRYMI NA WZÓR BOGA OJCA.

cdn.

Maria Miriam

sty 29 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Część 2.

Kapłani kościoła Chrystusowego na to odpowiadają, że nikt nie powiedział, że będzie lekko, że bojowaniem jest życie ludzkie, trzeba więc wziąć ten krzyż na swoje ramiona i iść przed siebie, ale czy takiego życia chciał dla nas Bóg? Czy o takim życiu mówi Jezus Chrystus? czy On się cieszy, gdy się męczymy? No chyba NIE!

Kochani mężczyźni przypomnijcie sobie, że były momenty w waszym dorosłym życiu takie, że było wam dobrze, a nawet bardzo dobrze z waszą dziewczyną, a potem postanowiliście z nią być na zawsze i w końcu zdecydowaliście się na ślub. Zadajcie wiec sobie pytanie co takiego się stało, że zaczęło się psuć i to tak bardzo się zepsuło, że stało się przedmiotem waszej troski i często myśli  o rozstaniu. Nie ulegajcie obiegowym opiniom obwiniającym kobiety za taki stan rzeczy, bo chodzi o rozwiązanie problemu i przypatrzenie się sobie, a nie uspakajanie się, czy przerzucanie winy i bezradne godzenie się,  że tak ma być i nic nie da się z tym zrobić, bo jak już powiedzieliśmy nie o to chodziło  naszemu Stwórcy -  jest On Miłością, a sensem i celem naszego życia jest Miłość, a więc Bóg i życie z Nim teraz i w wieczności.

Więc pomyślmy czy jest gdzieś ukryty cel naszego Stwórcy, którego nie potrafimy rozpoznać, po co to wszystko? 

Ano czy przypadkiem nasze życie nie jest TESTEM, sprawdzającym, czy jesteśmy godni być dziedzicami Boga   i zamieszkać z Nim na wieczność w niebie i cieszyć się szczęściem wiecznym jako Jego dzieci, mało tego już tu na ziemi być  szczęśliwymi, cały czas,  tak jak to było jeszcze nie tak dawno,  bo  przed ślubem i żyć Jego Miłością przez całe małżeńskie życie!

sty 29 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Popatrzcie kochani czytelnicy - życie nasze wiedziemy w poczuciu, że dzieje się nam źle, tyle przemocy , kataklizmów, trudu,  bo gdyby kobieta nie zawiniła już w raju to nie musielibyśmy  tak cierpieć i mozolić się. Życie byłoby  beztroskie jak  w raju. Powszechnie wiadomo,  że postępuje kryzys męskości, że kobiety wypierają, zastępują mężczyzn  nie pozwalają im na bycie głową domu. Czyli znowu za to, że mężczyzna zwalnia się z odpowiedzialności za dom i rodzinę, że nadużywa alkoholu -  to nie jest jego wina lecz kobiet. Ten slogan jest tak często powtarzany, że już same kobiety uwierzyły,  że przez nie zło weszło na świat i same oskarżają siebie nawzajem.  Byłam świadkiem jak zmasowana koalicja rodziny jednogłośnie uznała,  że ich brat przepijał i puszczał z dymem rentę, bo jego żona  wyjechała pracować za granicę, aby sfinansować sporej gromadce dzieci studia wieczorowe, jakby nie pamiętając,  że papierosy palił jeszcze przed  ślubem, a  i od alkoholu też nie stronił.       

Kochany czytelniku,  jaki jest powód takiego stanu rzeczy to wiemy, nie będziemy więc kolejny raz definiować zjawiska, bo wiadomo, że chodzi o różnicę jaka istnieje pomiędzy kobietą i mężczyzną. Czyżby więc Bóg stwarzając takiego mężczyznę i tak kształtując kobietę nie wiedział co robi?, nie przewidział,  że człowiek nie posłucha Jego zakazu już w raju?, że upadnie?, że kobieta jaką  mu da będzie taka niedoskonała?, że zbuntują się Mu anioły?. Jak to Pan Bóg wszechmocny i wszechwiedzący tego nie przewidział?,  „coś wyślizgnęło mu się z ręki”?. NO CHYBA NIE!

Coś więc miał na celu nasz w dodatku przecież  DOBRY BÓG, że stworzył taki świat, takie anioły, takiego człowieka!

sty 29 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Skoro Bóg jest Miłością, a miłość to, bez wątpienia, coś najpiękniejszego na świecie to dlaczego skoro może być tak pięknie jest aż tak źle?,  gdzie tkwi błąd?, a w radiu Maryja ksiądz dyrektor wręcz bije na alarm, że następuje wprost eksplozja rozwodów w Polsce w ostatnim czasie.

Na szczęście wiem, że jesteście wyznawcami Jezusa Chrystusa, bądź serce kieruje was w Jego kierunku, skoro wchodzicie na te strony internetowe, mogę więc powoływać się na Boga i naukę Jezusa Chrystusa, a On z pewnością  pomoże wam, bo Jemu o to chodzi, abyście  się do niego zwrócili drodzy czytelnicy  o pomoc, on tylko na to czeka,  jest zbyt delikatny, aby wpychać się  w wasze życie  nieproszony, ale tak bardzo zależy Mu na Was - swoich dzieciach, że delikatnie i bezustannie kładzie na drogach waszego  życia wskazówki i podpowiedzi, ale to Wy musicie zechcieć wyciągnąć po nie swoje ręce, przetrzeć swoje oczy, aby je zobaczyć, zamknąć swoje uszy na podpowiedzi tak zwanych życzliwych osób, choćby to były osoby z najbliższej rodziny, które mając najlepsze intencje podpowiedzą, może bezwiednie, raczej jak zburzyć, a nie  ratować i reperować małżeństwo i rodzinę, a stratnym będziecie wy, wasze żony i dzieci. To właśnie Bóg pragnie najbardziej, aby wasze życie było piękne, a On, aby mógł wam  w tym bezustannie dopomagać.

sty 29 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

JEŻELI SYPIE CI SIĘ MAŁŻEŃSTWO,  ROZPADA RODZINA I NIE WIESZ JAK TO POWSTRZYMAĆ  I ODMIENIĆ, A CHCIAŁBYŚ COŚ ZROBIĆ TO CHYBA POWINIENEŚ TO PRZECZYTAĆ.

Zaznaczam,  że nie jestem teologiem i wszystko piszę patrząc na problem z pozycji kobiet, ale nie wszystkich, bo te  kobiety,  które nie mają problemów małżeńskich nigdy nie pojmą, że można takowe mieć, zgodnie zresztą z zasadą,  że zdrowy choremu nie wierzy. W zastraszająco szybkim tempie  przybywa nam jednak chorych małżeństw i poranionych rodzin. 

Część 1.

Już jakiś czas temu brałam udział w modlitwach wstawienniczych. Ksiądz powołał mnie do grupy ludzi modlących się za innych w potrzebie i w kolejce do mojego zespołu ustawili się młodzi mężczyźni  (i nie tylko) prosząc o modlitwę w ich intencji, bo ich małżeństwa są zagrożone rozpadem,   a nie chcą dopuścić,  aby się rozsypały -  tak jak  małżeństwa kolegów.  Nie wiedzą jednak  dlaczego tak się dzieje, jaki popełniają błąd i co mają robić, aby to powstrzymać  i jak  naprawić?. Pamiętają, że podobnie źle wyglądały kiedyś małżeństwa ich rodziców i nie chcą  takiego życia, bo to nie życie lecz powolne umieranie i w dodatku w mękach.