Archiwum styczeń 2016


sty 31 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Królestwo Boże jest w małżeństwie, które pięknie żyje, a ty jako budowniczy jesteś łagodny (cichy) i pokornego serca. I nie mówmy, że królestwo Boże to może być dopiero po śmierci.

(Łk 17)

20 Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; 21 i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest. 

Sam Pan Jezus polecił nam modlić się o królestwo Boże  i modlimy się każdego dnia w Modlitwie Pańskiej „Przyjdź Królestwo Twoje” ,  bo nie będzie królestwa po śmierci jak nie będziemy żyli pięknie tu i teraz - wszak z miłości będziemy sądzeni. Za „pieskie życie” tu chcemy iść do królestwa niebieskiego?!. Pan Bóg ludzi, którzy się nie sprawdzili tu na ziemi nie wpuści  do nieba!. W najlepszym razie chcesz całą wieczność przecierpieć w czyśćcu - tam też się cierpi !!!.

(Rz 14)

17-19 „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój, radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu”).

Mężczyzna zawsze powinien być strażnikiem i siewcą miłości i pokoju  w małżeństwie i rodzinie. Są to nieodzowne składniki budowy królestwa Bożego = królestwa Miłości.

Pamiętam jak mama mówiła do nas: „ dzieci módlcie się i dziękujcie Bogu za takiego tatę, bo nie wszystkie dzieci mają takich ojców,  wiele dzieci wyrywanych jest ze snu nocą i muszą uciekać  z domu, bo właśnie przyszedł pijany tata i rozstawia wszystkich po kątach i tłucze co podejdzie mu w ręce, więc  tułają się w nocy po ulicach i czekają aż pijany tatuś uśnie, aby cichutko wśliznąć się do domu i przypadkiem go nie obudzić w nadziei, że do rana wytrzeźwieje,  wy macie cudownego, kochanego tatę, Bogu niech będą dzięki”, pamiętam, że byłam już panienką  i wiele razy całowałam spracowane ręce taty. Nigdy w swoim życiu nie słyszałam kłócących się rodziców. Zapewniam was drodzy panowie, że jest to możliwe.  Tata pracował bardzo ciężko na roli, chociaż z zawodu był cieślą (stolarzem budowlanym) w zawodzie pracował tylko do wojny, ponieważ zajmowanie się pracą w polu pozwoliło mu przetrwać wojnę  (Niemcy szanowali rolników jako swoich żywicieli - rolników obowiązywał kontyngent płodów rolnych dla nich) z wdzięczności Bogu za przetrwanie wojny postanowił, już zawsze zajmować się pracą na roli, a praca ta, 50 lat temu, była niezwykle ciężka, nie było wówczas maszyn,  jedynie koń, pomyślcie  ile kilometrów miał w nogach po zaoraniu pola wielkości 1 hektara.  Często powtarzał w domu do mamy,  która zajmowała się głównie  domem i opatrywaniem zwierząt:  „snadniej (łatwiej) kotkowi w domu niż pieskowi za bydłem, piesek uszargany,  wiatrem  i deszczem wysmagany, a kotek ma ciepło przy piecu” tak wyglądała jego skarga na ciężką pracę w polu w porównaniu z pracą mamy w  domu.  Do kolegów chwalił się mamą, zawsze była dla niego najpiękniejsza, najzgrabniejsza, najbardziej zaradna, najlepiej gotowała. Gdy koledzy dziwili się, że nie gra w Toto- lotka , mówił, że nie musi grać, bo on już milion wygrał, to jest jego żona, kochał ją bardzo i okazywał jej to na każdym kroku. Gdy koledzy ciągle narzekający na swoje żony - za ich życia, po śmierci swoich żon lamentowali i mówili jakie dobre były te żony, ile dla nich robiły i  jak dbały o nich i dom - tata  nie pozwalał im na to wychwalanie twierdząc, że nie słyszał, że są takie wspaniałe  gdy jeszcze  żyły, a wtedy to docenianie  było im szczególnie potrzebne, po śmierci już tego nie potrzebują.

Drodzy panowie dajcie kobietom szansę, aby mogły budować wasz autorytet w oczach dzieci - zwłaszcza syna dla którego jesteście wzorem.

cdn.

Maria  Miriam

sty 31 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Królestwo Boże jest w małżeństwie, które pięknie żyje, a ty jako budowniczy jesteś łagodny (cichy) i pokornego serca. I nie mówmy, że królestwo Boże to może być dopiero po śmierci.

(Łk 17)

20 Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; 21 i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest. 

Sam Pan Jezus polecił nam modlić się o królestwo Boże  i modlimy się każdego dnia w Modlitwie Pańskiej „Przyjdź Królestwo Twoje” ,  bo nie będzie królestwa po śmierci jak nie będziemy żyli pięknie tu i teraz - wszak z miłości będziemy sądzeni. Za „pieskie życie” tu chcemy iść do królestwa niebieskiego?!. Pan Bóg ludzi, którzy się nie sprawdzili tu na ziemi nie wpuści  do nieba!. W najlepszym razie chcesz całą wieczność przecierpieć w czyśćcu - tam też się cierpi !!!.

(Rz 14)

17-19 „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój, radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu”).

Mężczyzna zawsze powinien być strażnikiem i siewcą miłości i pokoju  w małżeństwie i rodzinie. Są to nieodzowne składniki budowy królestwa Bożego = królestwa Miłości.

Pamiętam jak mama mówiła do nas: „ dzieci módlcie się i dziękujcie Bogu za takiego tatę, bo nie wszystkie dzieci mają takich ojców,  wiele dzieci wyrywanych jest ze snu nocą i muszą uciekać  z domu, bo właśnie przyszedł pijany tata i rozstawia wszystkich po kątach i tłucze co podejdzie mu w ręce, więc  tułają się w nocy po ulicach i czekają aż pijany tatuś uśnie, aby cichutko wśliznąć się do domu i przypadkiem go nie obudzić w nadziei, że do rana wytrzeźwieje,  wy macie cudownego, kochanego tatę, Bogu niech będą dzięki”, pamiętam, że byłam już panienką  i wiele razy całowałam spracowane ręce taty. Nigdy w swoim życiu nie słyszałam kłócących się rodziców. Zapewniam was drodzy panowie, że jest to możliwe.  Tata pracował bardzo ciężko na roli, chociaż z zawodu był cieślą (stolarzem budowlanym) w zawodzie pracował tylko do wojny, ponieważ zajmowanie się pracą w polu pozwoliło mu przetrwać wojnę  (Niemcy szanowali rolników jako swoich żywicieli - rolników obowiązywał kontyngent płodów rolnych dla nich) z wdzięczności Bogu za przetrwanie wojny postanowił, już zawsze zajmować się pracą na roli, a praca ta, 50 lat temu, była niezwykle ciężka, nie było wówczas maszyn,  jedynie koń, pomyślcie  ile kilometrów miał w nogach po zaoraniu pola wielkości 1 hektara.  Często powtarzał w domu do mamy,  która zajmowała się głównie  domem i opatrywaniem zwierząt:  „snadniej (łatwiej) kotkowi w domu niż pieskowi za bydłem, piesek uszargany,  wiatrem  i deszczem wysmagany, a kotek ma ciepło przy piecu” tak wyglądała jego skarga na ciężką pracę w polu w porównaniu z pracą mamy w  domu.  Do kolegów chwalił się mamą, zawsze była dla niego najpiękniejsza, najzgrabniejsza, najbardziej zaradna, najlepiej gotowała. Gdy koledzy dziwili się, że nie gra w Toto- lotka , mówił, że nie musi grać, bo on już milion wygrał, to jest jego żona, kochał ją bardzo i okazywał jej to na każdym kroku. Gdy koledzy ciągle narzekający na swoje żony - za ich życia, po śmierci swoich żon lamentowali i mówili jakie dobre były te żony, ile dla nich robiły i  jak dbały o nich i dom - tata  nie pozwalał im na to wychwalanie twierdząc, że nie słyszał, że są takie wspaniałe  gdy jeszcze  żyły, a wtedy to docenianie  było im szczególnie potrzebne, po śmierci już tego nie potrzebują.

Drodzy panowie dajcie kobietom szansę, aby mogły budować wasz autorytet w oczach dzieci - zwłaszcza syna dla którego jesteście wzorem.

cdn.

Maria  Miriam

sty 31 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Mężczyźni skarzą się, że kobieta ciągle ich napomina, ciągle coś chce, o coś ma pretensje, ale gdyby zapytać co takiego od niego chce to już nie potrafią dokładnie  sprecyzować,  a dlaczego?, bo mąż nie słucha tego co do niego mówi i o co go prosi żona,  a prośby są zazwyczaj niezwykle błahe i ciągle takie same,  ale ignorowane  przez mężczyznę stają się okrutnie uciążliwe dla kobiety. Postawa ignorancji staje się wzorem dla syna. Gdyby mąż zechciał zastosować się do  próśb  kobiety-żony ta nie musiałaby w kółko powtarzać, ale o konieczności nie lekceważenia słów żony musi usłyszeć mężczyzna od kapłana i to w kościele na kazaniu i na spowiedzi -  bo na tym również polega szanowanie żony -  inaczej nie dotrze do niego choćby kobieta powtarzała tysiące razy. Prędzej mąż nauczy się nowego programu komputerowego niż stawiania butów na półce do tego przeznaczonej, wycierania butów, stawiania cukierniczki w to samo miejsce, odkładania brudnych talerzy do zlewozmywaka itd. Itp. Dla niego są to nie warte uwagi, nieistotne sprawy, kobiecie wprowadzają chaos, z którym nie potrafi sobie poradzić.   Jeżeli mężczyzna w tych tak, jego zdaniem, nieistotnych sprawach nie stanie się łagodny i pokornego serca, będzie to przedmiotem ciągłych nieporozumień. I zapewniam was drodzy mężowie, gdyby chodziło tylko o pogodzenie się z waszą nieudolnością, w tym zakresie,  przez kobiety to pewnie tak by się stało,  ale kobiety mają świadomość, że nie jesteście w takiej lekceważącej postawie dobrym wzorem dla dzieci, zwłaszcza synów  i kiedyś one – oni będą mieć podobne problemy w swoich domach, bo zabłocona podłoga dopiero co umyta przez kobietę jest dowodem na lekceważenie i brak szacunku ze strony męża, a wkrótce także syna. Od drobiazgów biorą  początek wielkie awantury.  Tutaj przytoczę przykład zachowania się w podobnej kwestii mojego św. taty.

 Mój tata wzrastał  bez mamy,  umarła mu przy kolejnym, piątym dziecku, gdy miał zaledwie trzy lata. Nie pamiętał nawet jej twarzy. Wychowywał go tata,  ciocie i rodzeństwo. Nie było to dorastanie w ciepłych objęciach mamy.  Wtedy postanowił,  że stworzy kiedyś piękną kochającą się rodzinę. Po ślubie,  gdy mama zamieszkała z nim,  któregoś dnia wszedł do domu w zabłoconych butach, mama właśnie posprzątała dom i  nie była zadowolona widząc błoto na podłodze. Tata zauważył, że zaniemówiła i niewiele jej brakowało,  aby wybuchnąć. Jaka była reakcja taty?  Podszedł do mamy objął ją ramieniem i przeprosił, że tak nie uszanował jej pracy,  pocałował ją  i obiecał, że co prawda nie da rady zdejmować butów  (były to ciężkie kamaszki,  nie było wówczas skarpetek,  więc stopy owijał tzw. owijkami były to prostokątne ściereczki, musiał to robić bardzo starannie, aby przez cały dzień nie uwierały go,  zajmowała mu ta praca sporo czasu każdego ranka), ale obiecał, że  dołoży wszelkich starań , aby  już nigdy nie nabrudzić, a następnie przyznał, że zrobił źle, nawet sprzątnął błoto i poprosił, aby powstrzymała gniew,  bo jeśli podniesie głos pierwszy raz to drugi raz pójdzie już łatwiej i tak zaczną się kłótnie między nimi,  a on tego nie chce i poprosił,  aby powiedziała co jej przeszkadza w jego zachowaniu, a on spróbuje się dostosować, aby nie utrudniać jej życia. Myślę, że drogie czytelniczki  już czujecie -  co dla kobiety znaczy takie zachowanie mężczyzny. Mama była  absolutnie rozbrojona i niezwykle wdzięczna  za taką postawę taty  względem niej. Myślę, że gdyby tylko zaistniała taka potrzeba takiemu mężczyźnie każda kobieta byłaby gotowa  ofiarować nawet swoje serce na talerzu. 

A jak tata rozwiązał sprawę błota? Przy wejściu do domu znajdował się fragment nieużywanej bramy, za bramą tata schował sobie kawałek złamanego noża i szmatę, za każdym razem, przed wejściem do domu szmatą czyścił buty wraz z podeszwami, aby nie nanieść brudu, a błoto usuwał nożem.    

Wychodząc więc od tej zasady pomnażania przez kobietę tego co otrzyma od mężczyzny czy nie powinieneś więc być łagodny i pokornego serca w stosunku do żony,  ona pomnoży dobro skierowane do niej i odpowie ci  równie łagodnie i  z pokorą serca.  Nie wierzysz?!- spróbuj!  Zapewnia zresztą o tym sam Jezus Chrystus w przypowieści o tym do czego podobne jest królestwo Boże, czytaj królestwo Miłości,  skoro Bóg = Miłość.

(Mt 13)

 33 Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło». 

   

Niewiele tej miłości musisz okazać swojej żonie mężczyzna, aby ona pomnożyła ją  ogromnie. I bacz, aby nie pomnażała zła, które jej  ofiarujesz w zamian.

 Z pewnością pięknego życia oczekuje od nas Jezus Chrystus, on nie cieszy się gdy jest nam źle i cierpimy -  z tego cieszy się szatan, bo dla niego to oznacza, że dobrze wykonuje swoją robotę. Co to znaczy ? zaraz spróbuję ci to wyjaśnić.

Wracając do mojego taty. Tata zawsze okazywał wdzięczność mamie za to co dla niego robi. Za każdy podany obiad wstawał od stołu i dziękował całując ją w rękę i dodawał, że to za  pyszny obiad, który miał podany i sam nie musiał gotować. Robił to codziennie i ani jemu ani mamie to się nie znudziło. Kochani panowie zapewniam was, że niewiele go to kosztowało pracy wykonać taki gest w porównaniu   z  pracą mamy przy gotowaniu obiadu. Tata potrafił ugotować tylko wodę. Dla kobiety nawet  najcięższa praca byłaby  niezwykle lekka za taką zapłatę i tutaj znowu owocowały słowa Jezusa:

 Mt 11 28Przyjdźcie do mnie wszyscy ciężko pracujący i bardzo obciążeni, a ja wam ulgę przyniosę. 29 Weźcie na siebie moje jarzmo i nauczcie się ode mnie, że jestem łagodny i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla dusz swoich. 30 Moje jarzmo jest miłe, a mój ciężar lekki".

Tata był cichy  i  pokornego serca, za każdą pracę dziękował mamie, chwalił ją za każde dobro, które było z jej udziałem, a mama odpłacała mu podobnie - oni budowali królestwo Boże już tu na ziemi. Zawsze byli pogodni i serdeczni dla siebie i innych, życie bez nerwów i niepotrzebnej adrenaliny to także dobre zdrowie i chociaż było raczej biednie stworzyli szczęśliwe małżeństwo i rodzinę, a tata był doskonałym wzorem dla brata. Sądziłam że tak wyglądające małżeństwo to norma, jakież było moje zdumienie po ślubie, że norma wygląda zgoła odmiennie. Dopiero po latach zrozumiałam, że gdybym dostała takiego męża jak tata  nie mogłabym napisać tego co właśnie czytasz drogi czytelniku.

sty 31 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Jeśli uświadomisz sobie, że szatan ma za zadanie odciągnąć cię  od Boga  i od miłości do twojej małżonki  i  będziesz walczyć,  trzymając Boga za „rękę”,   to z pewnością wywalczysz i ochronisz  piękne życie z ukochaną kobietą przy boku, w otoczeniu wspólnych dzieci, które wyjdą spod waszych skrzydeł dobrze przygotowane do życia. Najważniejsze w tym jest to,  abyś pamiętał  na co dzień, że taki jest cel twojej  walki. Nie łudźmy się, że za byle jakie życie tu na ziemi -  będzie nagroda w niebie, przecież Pan Bóg nie napuści sobie do nieba tych co całe życie odwracali się do niego plecami! A jeżeli nie szanujesz swojej żony, lekceważysz dzieci – to właśnie odwracasz się do Boga plecami.

A  teraz spróbuję ci  podpowiedzieć, drogi czytelniku zatroskany o ratowanie małżeństwa i rodziny,   jak o swoją kobietę walczyli inni, z kim ją trzeba staczać i jakimi środkami? I dlaczego tak ważne jest, abyś tą walkę podjął?.

Wiem powiesz, ale przecież nawet Kościół uczy, że człowiek sam z siebie nie może nic, bo wszystko jest łaską, nawet to czy palcem ruszysz to zależy od Boga, a więc Jego Łaski. Co wobec tego mogę ja sam? - nic . Jedni mają Łaskę, a inni nie, ja  nie mam łaski to nic  nie poradzę. Kapłani mówią -  to módl się o łaskę, jeśli czujesz, że jej nie otrzymujesz mimo to, to  znaczy,  że się źle modlisz, ale już tutaj sprawa się urywa,  bo nikt nie potrafi powiedzieć, jak się modlić, żeby było dobrze i skutecznie.  Nie wiem drodzy kapłani czy wystarczająco precyzyjne jest określenie,  że mamy modlić się o łaskę, w świetle słów:

(2 Kor 12)

lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. 

Jeżeli wystarczy każdemu z nas łaski to czy raczej nie powinniśmy się modlić, aby Bóg otworzył nasze serca i umysły na Jego łaski, bo chociaż każdy otrzymuje  ich tyle ile mu potrzeba, to widać nie przyjmuje ich ani sercem ani umysłem skoro nie korzysta  z nich w życiu, ale świadczyć też może to o tym, że nie wystarczy mieć wiedzę,  trzeba jeszcze wiedzieć jak z niej korzystać w życiu.

Bóg mówi do nas przez kapłanów, słowa Pisma Świętego,  osoby nas otaczające, ale trzeba je wprowadzać  w życie  każdego dnia - nie od czasu do czasu. Nie usprawiedliwiaj się,  drogi czytelniku,  że  jeśli chodzi o osoby,  z którymi się stykasz  to skąd możesz wiedzieć, że to co ci przekazują  jest  lub nie jest zgodne z nauką Jezusa  – myślę jednak, że ty dobrze wiesz,  które podpowiedzi pochodzą od Boga,  a które od Złego, bo wystarczy,  że zastanowisz się  (użyjesz umysłu), czy to co słyszysz poprowadzi cię  do zgody,  pokoju, dobra i czy jest sprawiedliwe  - czy raczej prowadzi cię w przeciwnym kierunku.

Kształtować jednak sumienia zgodnie z nauką Jezusa muszą kapłani, oni mają wiedzę teologiczną, wiedzą  jakie problemy dręczą zarówno mężczyzn jak i kobiety, zarówno z  obserwacji życia jak  i konfesjonału. Bóg dał kapłanom wspaniałe narzędzie spowiedź uszną, ale  módlmy się, aby zechcieli wsłuchiwać się w głosy zarówno -  kobiet jak i mężczyzn i nie tylko podpowiadać w konfesjonale kobietom  jak  cierpieć, ale i mężczyznom jak szanować swoje kobiety i stawać się dobrymi na wzór Boga Ojca. Przez współczucie mężczyznom, że przez kobiety muszą cierpieć i litując się nad nimi wyrządzana jest im ogromna krzywda, a tym samym ich małżeństwom i rodzinom, wszak dobro czynione przez mężczyzn w małżeństwie i rodzinie wróci do nich zwielokrotnione, tak wdzięczna za dobro względem niej i dzieci potrafi być kobieta i odwzajemnić się mężczyźnie z nawiązką.  Dobrze by było, aby  kapłani już w konfesjonale  formowali indywidualnie mężczyzn do bycia dobrymi w domu i za pokutę zadali mężczyźnie właśnie czynienie dobra i obok modlitwy praktykowanie ładnej mowy do żony i nie pozwolenie sobie na choćby jedno obraźliwe czy dokuczliwe słowo do niej -  na początek  np. przez tydzień. Byłaby to ogromna pomoc za strony kapłanów w przełamaniu męskiej dumy, która często nie pozwala mężowi podejść do żony i powiedzieć coś miłego, z jednoczesną zachętą do podzielenia się na następnej spowiedzi  jak taka ich postawa wpływa na żonę, bo na pewno pozytywnie na dzieci, które przestaną słyszeć pod adresem mamy przykre słowa. Nie zaczepiana kobieta nie zaatakuje pierwsza. Kapłan ma okazję, aby zachęcić mężczyznę podczas spowiedzi w ramach pouczeń, aby wsłuchał się o co prosi go kobieta i aby nie pozwolił sobie na lekceważenie próśb i również opowiedział na spowiedzi jaki jego nowa  postawa ma wpływ na żonę.

sty 31 2016 Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0

Jeśli uświadomisz sobie, że szatan ma za zadanie odciągnąć cię  od Boga  i od miłości do twojej małżonki  i  będziesz walczyć,  trzymając Boga za „rękę”,   to z pewnością wywalczysz i ochronisz  piękne życie z ukochaną kobietą przy boku, w otoczeniu wspólnych dzieci, które wyjdą spod waszych skrzydeł dobrze przygotowane do życia. Najważniejsze w tym jest to,  abyś pamiętał  na co dzień, że taki jest cel twojej  walki. Nie łudźmy się, że za byle jakie życie tu na ziemi -  będzie nagroda w niebie, przecież Pan Bóg nie napuści sobie do nieba tych co całe życie odwracali się do niego plecami! A jeżeli nie szanujesz swojej żony, lekceważysz dzieci – to właśnie odwracasz się do Boga plecami.

A  teraz spróbuję ci  podpowiedzieć, drogi czytelniku zatroskany o ratowanie małżeństwa i rodziny,   jak o swoją kobietę walczyli inni, z kim ją trzeba staczać i jakimi środkami? I dlaczego tak ważne jest, abyś tą walkę podjął?.

Wiem powiesz, ale przecież nawet Kościół uczy, że człowiek sam z siebie nie może nic, bo wszystko jest łaską, nawet to czy palcem ruszysz to zależy od Boga, a więc Jego Łaski. Co wobec tego mogę ja sam? - nic . Jedni mają Łaskę, a inni nie, ja  nie mam łaski to nic  nie poradzę. Kapłani mówią -  to módl się o łaskę, jeśli czujesz, że jej nie otrzymujesz mimo to, to  znaczy,  że się źle modlisz, ale już tutaj sprawa się urywa,  bo nikt nie potrafi powiedzieć, jak się modlić, żeby było dobrze i skutecznie.  Nie wiem drodzy kapłani czy wystarczająco precyzyjne jest określenie,  że mamy modlić się o łaskę, w świetle słów:

(2 Kor 12)

lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. 

Jeżeli wystarczy każdemu z nas łaski to czy raczej nie powinniśmy się modlić, aby Bóg otworzył nasze serca i umysły na Jego łaski, bo chociaż każdy otrzymuje  ich tyle ile mu potrzeba, to widać nie przyjmuje ich ani sercem ani umysłem skoro nie korzysta  z nich w życiu, ale świadczyć też może to o tym, że nie wystarczy mieć wiedzę,  trzeba jeszcze wiedzieć jak z niej korzystać w życiu.

Bóg mówi do nas przez kapłanów, słowa Pisma Świętego,  osoby nas otaczające, ale trzeba je wprowadzać  w życie  każdego dnia - nie od czasu do czasu. Nie usprawiedliwiaj się,  drogi czytelniku,  że  jeśli chodzi o osoby,  z którymi się stykasz  to skąd możesz wiedzieć, że to co ci przekazują  jest  lub nie jest zgodne z nauką Jezusa  – myślę jednak, że ty dobrze wiesz,  które podpowiedzi pochodzą od Boga,  a które od Złego, bo wystarczy,  że zastanowisz się  (użyjesz umysłu), czy to co słyszysz poprowadzi cię  do zgody,  pokoju, dobra i czy jest sprawiedliwe  - czy raczej prowadzi cię w przeciwnym kierunku.

Kształtować jednak sumienia zgodnie z nauką Jezusa muszą kapłani, oni mają wiedzę teologiczną, wiedzą  jakie problemy dręczą zarówno mężczyzn jak i kobiety, zarówno z  obserwacji życia jak  i konfesjonału. Bóg dał kapłanom wspaniałe narzędzie spowiedź uszną, ale  módlmy się, aby zechcieli wsłuchiwać się w głosy zarówno -  kobiet jak i mężczyzn i nie tylko podpowiadać w konfesjonale kobietom  jak  cierpieć, ale i mężczyznom jak szanować swoje kobiety i stawać się dobrymi na wzór Boga Ojca. Przez współczucie mężczyznom, że przez kobiety muszą cierpieć i litując się nad nimi wyrządzana jest im ogromna krzywda, a tym samym ich małżeństwom i rodzinom, wszak dobro czynione przez mężczyzn w małżeństwie i rodzinie wróci do nich zwielokrotnione, tak wdzięczna za dobro względem niej i dzieci potrafi być kobieta i odwzajemnić się mężczyźnie z nawiązką.  Dobrze by było, aby  kapłani już w konfesjonale  formowali indywidualnie mężczyzn do bycia dobrymi w domu i za pokutę zadali mężczyźnie właśnie czynienie dobra i obok modlitwy praktykowanie ładnej mowy do żony i nie pozwolenie sobie na choćby jedno obraźliwe czy dokuczliwe słowo do niej -  na początek  np. przez tydzień. Byłaby to ogromna pomoc za strony kapłanów w przełamaniu męskiej dumy, która często nie pozwala mężowi podejść do żony i powiedzieć coś miłego, z jednoczesną zachętą do podzielenia się na następnej spowiedzi  jak taka ich postawa wpływa na żonę, bo na pewno pozytywnie na dzieci, które przestaną słyszeć pod adresem mamy przykre słowa. Nie zaczepiana kobieta nie zaatakuje pierwsza. Kapłan ma okazję, aby zachęcić mężczyznę podczas spowiedzi w ramach pouczeń, aby wsłuchał się o co prosi go kobieta i aby nie pozwolił sobie na lekceważenie próśb i również opowiedział na spowiedzi jaki jego nowa  postawa ma wpływ na żonę.