Jeśli nie ty to kto?
Komentarze: 0
Każdy młody chłopak chce być wojskowym, policjantem lub strażakiem, tak bardzo podoba mu się mundur, słuchanie rozkazów i działanie na rozkaz, a kościół Jezusa Chrystusa ze swoją hierarchiczną strukturą i sutanną, jako formą munduru to to czego potrzebują mężczyźni i chłopcy jako podstawę do zdobywania szlifów w armii Jezusa, gdzie biskupi to generalicja Jezusa Chrystusa, kapłani to oficerowie, a ojcowie rodzin to wojsko. Kobieta potrzebuje mieć koło siebie wojaka- rycerza, który zapewni jej i rodzinie poczucie bezpieczeństwa. Tak się składa, że Pan Bóg wyposażył mężczyznę we wszystkie cechy potrzebne do roztoczenia opieki nad kobietą i dziećmi. Potrzeba, aby jeszcze miał świadomość i zajął postawę rycerza wobec niej i rodziny i nie potrzeba, aby umiał gotować i sprzątać, kobieta z ogromną przyjemnością wszystko to za niego zrobi, ale myślę, że powinien mieć wszystkie zalety jakie kiedyś cechowały rycerza jak podaje literatura, a są dla kobiety dziś wcale nie mniej ważne, jak: odwaga, męstwo, szlachetność, uczciwość, prawdomówność, mądrość, lojalność, pobożność, oddanie Bogu, honor, gotowość do poświęceń, waleczność, stawanie w obronie ojczyzny, wiary, słabszych, kobiet i szlachetna wobec nich postawa, (w literaturze rycerskiej pojawił się pogląd, że myśl o ukochanej wzmacniała rycerza w boju, nadając mu cech wyższych – wojownik walczył już nie tylko o swój honor, ale także sławił imię swej wybranki).
Pan Bóg wyposażył mężczyznę w niezbędne cechy konieczne do staczania bezustannej walki. Od zarania mężczyzna walczył o przetrwanie swoje i swojej rodziny. Musiał biegać po lesie, polować i tropić zwierzynę, od jego sprytu, kondycji i przebiegłości, często podstępu, zależało przetrwanie. Gdy upolował zwierzynę przynosił kobiecie, rzucał przy ognisku, aby przyrządziła i szedł polować dalej. Dziś polować już nie musi, zwierzynę oporządzoną i poporcjowaną może kupić w sklepie, ale cechy łowczego w nim nie wygasły. Teraz ten sprytny mężczyzna poluje nie na zwierzynę lecz na kobiety. Pasjonuje go polowanie, zdobywanie, porzucanie i polowanie dalej. Jak powiedział mądry matematyk, fizyk i filozof Błażej Pascal - mężczyznę nie bawi „upolowanie zajączka, ale gonienie zajączka”.
Wydaje się więc, że cudownie by było gdyby kapłani kościoła Chrystusowego podjęli zadanie wykorzystania waleczności mężczyzn, ich ogromną pasję walki, upór i upodobania i pozostałe cechy charakteru i umiejętnie skierowali je do walki z własnymi słabościami, na kształtowanie charakteru, sumienia, ducha i osobowości niezbędnych, i miłych dla Boga, a tym samym dla żony i rodziny i korzystnych dla niego samego, aby pięknie żyć, tworzyć szczęśliwe rodziny i być wzorem dla dzieci - zwłaszcza syna. Ze zdrowych i dobrych rodzin wyjdą dobrzy obywatele, sumienni nauczyciele, uczciwi parlamentarzyści i nie trzeba będzie się nam martwić o niesprawiedliwe ustawy. W takich rodzinach nie będzie problemu aborcji, pozostawionych na pastwę losu dzieci i seniorów. Nie braknie nam również powołań na kapłanów.
Dziś przecież już nie chodzi o walkę wręcz, ale o coś głębszego – walkę na polu duchowym. Wydaje mi się, że ludzie cywilizowani też nie myślą o wojnie jako walce wręcz, ale częściej o walce na polu np. finansowym czy gospodarczym, bo na tym polu można dokonać większych zniszczeń lub osiągnąć większe korzyści. Kochani kapłani zachęcajcie mężczyzn do pracy nad sobą i do czynienia dobra, a nie cierpliwego godzenia się z własnymi wadami i nie robienia z tym nic!
Dodaj komentarz